poniedziałek, 30 listopada 2015

Mój P







Słoneczniki to moje ulubione kwiaty. Kojarzą mi sie ze słonecznym latem, ciepłem, ze szcześciem, z radością... z moim P. On wie, ze kocham te kwiaty, i gdy tylko miał mozliwość wracajac na weekend w wiązankach był słonecznik. To, że pamietał o tym wiele dla mnie znaczyło.
Dziś kupiłam sobie różyczki, sama. Wstawiłam do wazonu i patrze teraz na nie. Stoją w wazonie tam gdzie zawsze stawiam choć to nie ten darczyńca i nie potrafię jednak nimi się cieszyć. Pamietam jak przyjeżdżał, wyciagał rece z kwiatami i mówił - dla Ciebie Bubolku a ja dziekowałam i dawałam mu całusa pytając czy zrobić mu herbatę czy cos innego. P jest taki.... hm szarmancki. Potrafi oczarować kobietę,  kwiatami, drobiazgami, całując dłoń i przytulać ją do policzka. Oczy niebieskie, w których mozna zatonąć.... Kiedyś, dawno temu gdy obudziłam sie rano, siedział przy mnie na fotelu i patrzył jak śpię i jak sie budzę. Pamiętam to, pamiętam te oczy wpatrzone, w których było tak wiele miłości. Co sie stało P? jak to sie stało ? wciaż i wciaz zadaję sobie to pytanie - jak mogło się skończyć, wypalić, zniknac...? jak moglismy gdzieś w tym labiryncie zwanym zyciem zgubić drogę do siebie? My ?

niedziela, 29 listopada 2015

Ranek








Ranek jak ranek, otwierasz oczy i znów ten głos w środku - to nie sen. Telefon w rekę bo moze napisał, dzwonił a ja nie słyszałam. Nie. Bieg do komputera bo może jest wiadomość..... I tak dzień za dniem az do szaleństwa.
Nienawidzę słowa NIGDY - Nigdy już nie bedziemy razem.
 Nigdy już nie pojadę z P samochodem, nie położę mu reki na kolanie,  nie pogłaszczę po karku, uchu - a on ze smiechem nie zapyta czy chce mu je urwać, nie chwyci mojej dłoni zeby pocałować.
Nigdy nie zasne w jego ramionach, nie będe slyszec jak chrapie ( choc sie tego wypiera :) ), nie postawi rano pachnacej kawy...
Nigdy nie spędzimy razem świat, sylwestra, imienin....
Nigdy nie wyjedziemy razem do SPA na weekend, na wakacje...
Nigdy nie będe juz mu kupowała prezentów ani on mi....
Nigdy nie wróci z pracy z kwiatami....
Nigdy już nic mi nie kupi a tak rozpieszczał mnie prezentami...
Nigdy juz nie zatańczy ze mną, nie zamówi naszych piosenek, nie przytuli w tańcu całujac moje wlosy...
Tak wiele jest tych zwyklych i niezwykłych NIGDY, wspomnień, które były codzienne ale już sie nie powtórzą.


https://www.youtube.com/watch?v=IphuXppT-5Y

Smutek





 

                                                                  
Minęły 2 miesiace ..........
Tak wiem, sa gorsze nieszczęścia, nie ja pierwsza nie ostatnia ale dlaczego ja ?  ktos moze zapytać - a dlaczego nie ? no tak....  Może dlatego, że starałam się dbać o zwiazek ? moze dlatego, że był (jest) dla mnie najwazniejszy ? bo kochałam go (kocham) najbardziej na świecie ? bo starałam sie dbac o niego gdy przez lata był w zk, gdy przyjeżdżał do domu na weekendy z pracy? bo sex z nim był cudowny ? bo kocham jego ramiona, usta, zapach....? bo własciwie nie kłóciliśmy sie. Zawsze mógł na mnie liczyć, bylam kochanka i przyjacielem. Przynajmniej tak mi sie wydawalo i dlatego umarłam wewnetrzenie. Rozsypałam się, upadlam na kolana i nie ma sily, która by mnie podniosła bo stracilam ochote na wszystko. I ten okropny ból co rozrywa serce, scisk w gardle jakby mnie miał ten żal udusić. Wbijam wiec twarz w poduszkę i wyję jak zranione zwierzę. Mógł mnie po prostu zabić, nie bolało by. Mój P, mój kochany P zadał mi taki ból....