środa, 27 kwietnia 2016

jutro 7






Jutro minie 7 miesięcy, postanowiłam dziś wstawić notkę bo jutro... no nie wiem, o której wrócę.
Jesteśmy po 1 manifestacji, poszło super biorąc pod uwagę inne wydarzenia w tym samym czasie w mieście, zwłaszcza żużel, na który ludziska walą bez względu na to czy zimno czy ciepło. W sumie nawet im się nie dziwię, tzn dziwiłabym się gdybym widziała to tylko w tv ale, że kilka razy byłam na żużlu to uuuu jest adrenalina :) Jak już wspomniałam jestem po 1 manifestacji i jutro hm ekipą idziemy przy winie ja obgadać. A że ekipa z nas dość zgrana czyli 2 kobiety i 7 panów to podejrzewam, że będzie też masa śmiechu.
7 miesięcy, matko jak zleciało aż nie do wiary. Ile ja łez wylałam, jak dusza bolała i jak chciało wyrwać serce. Jak nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Jak dziś ? na pewno już uwierzyłam, a reszta ? po prostu nie myślę o tym, nie mam czasu.


 To jutro kiecka, szpilki (bez pończoch), bez kluczyków do auta idę hm trochę poszaleć :)

sobota, 23 kwietnia 2016

Zazdrość



Zazdrość hm, bycie zazdrosnym to dobrze czy źle w związku?
Czy ja byłam zazdrosna o P ? pewnie, że byłam, w końcu był cudem mojego świata - przystojny, mądry, kochający i czuły (tak mi się przynajmniej wydawało). A może i tak było do czasu, sama nie wiem już. Ale byłam zazdrosna choć chyba tak hm nieuciążliwie. Przecież gdybym była chorobliwie zazdrosna to bym oszalała bo jego praca to ciągłe wyjazdy, bycie poza domem. Nawet trudno mi sobie wyobrazić taką zazdrość bo przecież to może zrujnować każdy związek, jest męczące, frustrujące, to ciągłe spowiadanie się, przekonywanie, fochy bo nie odebrał telefonu... Ale może gdybym jednak taka była to miałabym większą kontrolę nad tym co się dzieje w jego otoczeniu? może mogłabym zapobiec temu co się stało, bo ja daleko a ona blisko? Z drugiej strony czy ja bym chciała, żeby ktoś był o mnie tak zazdrosny ? nie, na pewno nie. W każdym związku odrobina tego jest potrzebna, kobieta czuje się piękniejsza, mężczyzna bardziej doceniony. Ale to taka zazdrość pozytywna, łechtająca ego każdego. Czy wiec nawet jeśli  się kocha można uciekać się do szantażu emocjonalnego ? coś w stylu- pewnie mnie zdradzasz, biorę tabletki to koniec. Czy wzniecając w kimś poczucie winy osiąga się "sukces' bycia z kimś ? Miałam wielokrotnie myśli samobójcze jak P odszedł, to moment połknąć tabletki, zasnąć i juz przestało boleć jednak do głowy by mi nie przyszło, żeby do niego zadzwonić informując go o tym. A może ja po prostu jest głupia ? może właśnie tak powinno się robić? Tylko jak z tym żyć? Nie wiem, wydaje mi się, że nie należy ulegać takim szantażom, raz ulegniesz to sie powtórzy i tak do zasranej normalnej śmierci. 
Er jako przedstawiciel płci męskiej powiedz mi jak to z Wami jest ? może kobiety inaczej to odczuwają? może takie zagrywki jednak działają na Was i zatrzymuje Was?
Kolejna odsłona, wiem wiem .... papieros





 

sobota, 16 kwietnia 2016

Kolejny dzień


Dzień pędzi za dniem, nawet nie wiem kiedy. trochę też chorowałam. Wiem wiem....zaniedbuje wiele osób i spraw, ale jak to się uspokoi to wszystko wróci do normy. Ukazał się też mój pierwszy wywiad w gazecie na cała stronę, a 21.04 wywiad w tv. Mam tremę.
Dziś rozdawaliśmy zaproszenie na naszą pierwszą manifestację, za tydzień, czyli 24 - ZAPRASZAM !!!!
I tak chodziliśmy po ulicach uśmiechając się do ludzi z takim mega pozytywnym nastawieniem. Tak "spacerując" pomyślałam, że fotka musi być dla Er.
 ......bo jak nie jak tak, w końcu sukienka :)

sobota, 9 kwietnia 2016

dupa





Haruki Murakami:
Jest na świecie ta­ki rodzaj smut­ku, które­go nie można wy­razić łza­mi. Nie można go ni­komu wytłumaczyć. Nie mogąc przyb­rać żad­ne­go kształtu, osiada cias­no na dnie ser­ca jak śnieg pod­czas bez­wiet­rznej nocy.



wtorek, 5 kwietnia 2016

Czas pędzi









Dzień pędzi za dniem, nawet nie wiem kiedy. Walczę z....... właśnie z czymś ? o coś ? Sporo wzięłam na swoje barki i są momenty, ze ledwie dźwigam tę odpowiedzialność. Tak wiele osób teraz na mnie liczy i patrzy. I choć mi nie raz ciężko to uśmiecham się i mówię, że przecież jesteśmy silni i zdeterminowani. 
W niedziele było pięknie, wiosennie i zamiast pojechać nad jezioro, usiąść na mostku i wyciszyć się, rozdawaliśmy mieszkańcom kwiaty i Konstytucję.  I tak właściwie czułam pewne spełnienie, wybrałam to co powinnam ale trochę mi żal tej chwili tylko dla siebie.
Er wiem, ze nie lubisz polityków, ja tez nie :) zresztą marny by był chyba ze mnie polityk a członek rządu to już w ogóle Zrujnowałabym chyba budżet Państwa raz dwa rozdając potrzebującym - zapytaj Bialutką :)
Kochani jak tam wasze baterie słoneczne ?