czwartek, 12 maja 2016

... dziwne

Dziwny jest ten świat.... śpiewał Niemen, miał rację skubany.
Jutro piątek, w sobotę idę na grilla czyli pojutrze. Ostatnio wciąż pędzę, spotykam się i poznaję wielu ludzi. Ten grill będzie taki prywatny choć w otoczeniu ludzi, których poznałam po P. I będzie tam A, w sumie to u niego będzie. Poznałam go w styczniu, czy w lutym nie pamiętam dokładnie, lubię go, fajnie nam się rozmawia, śmiejemy się (!) z tego samego, ok przystojny, poukładany, szarmancki i ........... żonaty. Właśnie. Nieee nic z tego, nigdy oprócz całej ekipy nie byliśmy sami, żadne tam kawki itp. Piszemy ze sobą, dzwoni do mnie, radzi ... i już. Nigdy tez ( tak myślę) nie dałam mu powodów, żeby sugerować coś więcej bo.... no właśnie, bo jest żonaty ale czułam w nim taka bratnia duszę. Nikomu z grupy nie powiedziałam o P a jemu tak, kiedyś jak razem rozdawaliśmy ulotki, pytałam go - dlaczego??? I dziś ten telefon - nie poszedł dziś do firmy tylko na działkę i kosił trawę. Rozmawiamy jak zwykle o grupie, i takie luźne rozmowy i nagle zrobiło się poważnie
-Wiesz, ja to uciekam z domu albo w prace albo na działkę. W domu... no cóż, tak na prawdę nie układa nam się od 5 lat. I jeszcze mi powiedział, ze kupuje mieszkanie na firmę.
Zamarłam i pomyślałam, czy to tak właśnie się zaczyna ????
I cholera jasna sobie myślę co teraz? iść na tego grilla czy nie ? i jeszcze sobie pomyślałam co by powiedział P? noż kuźwa ale przecież P już nie ma nic do tego. 
iść, nie iść, iść, nie iść..............
A jeśli pójdę i będzie zbyt dużo wina?
Nieeee no przecież dorosła jestem i .... ubiorę najbrzydsze majtki.









2 komentarze:

  1. no niestety tak to się zaczyna... i z własnego doświadczenia wiem, że żaden żonaty facet, któremu się nie układa, a mimo to nie ma ochoty na skoki w bok i szukanie w dupie skwarek, nie będzie jojczył jak mu źle... chwała Wam za to moi żonaci kumple! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obejscie, pamiętaj jakby coś.. Zawsze jest :D

    OdpowiedzUsuń