czwartek, 5 maja 2016

Lady in red









Dzieje się, co dzień coś nowego i chyba.... zdarza mi się szczerze uśmiechać. Nie jest to jeszcze śmiech ale jednak. 
W sobotę jadę do Warszawy na manifestację, czuję, że będzie mega moc. Pamiętam poprzednią i wiem, że i tym razem Polacy nie zawiodą. Trochę sie boję, bo szykowana jest kontrmanifestacja przez narodowców wiec możliwe jest starcie. Cóż, najwyżej będę walić flagą :)  Jednak to uczucie - być tam, być z tymi, którym zależy bo wiem, wierzę, że gro tych ludzi tam jest właśnie po to bo im zależy. Nie dla koryta, nie dla subwencji, o tych nie mówię ale po prostu dla Polski.

A za tydzień idę na grilla, odreaguję, pobawię się .... i ubiorę najbrzydsze majtki jakie mam hahaha





 

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. usunęłam bo mi się składnia wysypała;) ale chciałam rzecz, że dobrze że to grill nie panieńskie, bo taka jedna mi mówiła, że na panieńskich majtki gubią, a tak zgubić najbrzydsze to dopiero obciach co nie? ;))

      Usuń
    2. Dokładnie sza.... o tym kobieta nie zapomni nawet po większej ilości procentów hahaha

      Usuń
  2. Nie wierzę byś miała coś brzydkiego, przy Tobie i przy Twoim usposobieniu nawet brzydka rzecz musi nabrać choć trochę uroku. Uważaj na siebie w niedzielę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem ci że tylko świadomość tego że gdzieś tam jesteś powstrzymała mnie przed rzucaniem kurew, kurew mać i choler jasnych kiedy to trafiłem na zamknięty tunel i most!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętaj, jakby coś.. To jest obejście na brzydkie majtki :D

    OdpowiedzUsuń