niedziela, 24 stycznia 2016

Grypa








To sie "załatwiłam" na manifestacji. Fakt zimno było strasznie, fakt nie miałam czapki, fakt zmarzlam jak cholera. Dlaczego nie miałam czapki ? bo nie lubię.  Mogę zakładać jak mam nieumyte włosy. Efekt taki, ze w nocy sie pociłam, dziś biorę antybiotyk, głowa mi pęka i pije herbatę z malinami. Czosnek ? o nieee, nienawidzę czosnku, nie jadam nic gdzie choć w małym stopniu wyczuwalny ten śmierdziuch.  Dziwne, P ma takie same reakcje. Ciekawe czy ta jego nowa lov lubi czosnek ? nie sadzę żeby on nawet w imię uczucia "przekonał się" do niego. No chyba, że ona jesli lubi to zrezygnuje, chyba łatwiej. Nie sadze też, ze zaczęli znajomość od - lubisz czosnek ?
Choć jak sobie przypomnę moje rozmowy z Markiem to pytałam czy lubi czosnek. Lubi - minus hahaha
Ale śmiesznie nie jest bo ja chorować nie mogę, zbyt duzo do załatwienia w tym tygodniu a na koniec tygodnia jadę przeciez do Eliolki :) I szpilki trzeba zabrać bo na bank wyciagnie mnie gdzies do ludzi. Matko jak ja dawno nie tańczyłam a uwielbiam to :)
Jednak gdy siedzę sobie w fotelu P (to zawsze było jego miejsce), zawinięta w sweter, skarpetkach na nogach to juz jest kiepsko, bo ja zazwyczaj śmigam w krótkim rękawku. Trzymajcie wiec kciuki za szybkie wyzdrowienie, najlepiej do jutra bo pewnych spraw przełożyc nie mogę. To ponarzekałam na stan zdrowia.
Manifa wczoraj była super, ludzie pomimo sytuacji z uśmiechem, życzliwością i wiarą, że nasza walka przyniesie efekt. Po marszu, do knajpy na kawę gdzie zebrało nas się cały lokal i dyskusje, uściski....Potem zapakowałam moich 3 chłopaków i bezpiecznie przywiozłam ich na miejsce. Oczywiście zaznaczyłam, ze jakiekolwiek uwagi co do mojej jazdy zakończą sie hamowaniem i ich wysiadką. Byli grzeczni, nawet chwalili :)  A potem po kwiaty, drobiazg i na urodziny do Wiolki. Tam winko, na spokojnie i przed 22 grzecznie do domku. jadąc taksówką podyskutowałam jeszcze z kierowcą o nowym lokalu, który u nas otworzyli, takim dla dorosłych i zdania o nim są podzielone. Jedni się zachwycają inni mniej. Trzeba będzie samemu się przekonać ale to pewnie jak wrócę od Eliolki, już rozmawiałam o tym z Agatą. W miedzy czasie dzwonił P a potem zapytał smsem czy jadę na randkę i gratuluje. Gdy napisałam gdzie jadę, odpisał - szkoda. Szkoda???  noż kuźwa. Szkoda bo ? bo przestane o nim myśleć ? bo będzie mu lżej ? bo nie będzie miał wyrzutów sumienia ? bo jestem w stanie pokochać innego ? Nie, nie jestem i długo nie będę, na dzień dzisiejszy nawet nie wierze, że kiedykolwiek.  A jeśli zacznę nawet z kimś sie spotykać to w innym celu, raczej łóżkowym. Wiem, brzmi to trochę konsumpcyjnie ale chyba niektórym pasuje taki układ ? sama jeszcze tego nie próbowałam, ale jak wielu rzeczy.

3 komentarze:

  1. No widzisz. Nie zadzieraj z pisiorami.
    A tak na poważnie. Myślę sobie że tak aktywna, towarzyska, energiczna i sympatyczna osoba jak ty poradzi sobie z żalem dosyć szybko.
    Konsumpcji nie popieram ale może u ciebie się sprawdzi. Choć coś mi to do ciebie nie pasuje.
    Zdrowiej, zdrowiej. A czosnek na takie stany najlepszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano własnie, nie pasuje... Chyba wolałabym, żeby pasowało jakos tak dla .... odskoczni ?
    Er nieeeee proszę Cię, dlaczego lubisz czosnek ???!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. No dobra. Ja czosnek kocham. Przepraszam za miłość swoją do czosnku. Zaraz do Ciebie napiszę. Ale to zaraz... wydre się chyba :) fuck o niczym nie wiem , dlaczego o niczym nie wiem ? Ty i cele konsumpcyjne. ... hmmm ... ? Że kurwa co ? Jakoś nie. Marek.. Kurczę ... muszę do Ciebie napisać ! Szlag.

    OdpowiedzUsuń