piątek, 29 stycznia 2016

miłość, wierność, uczciwość.....








Uczciwy - bo nie zdradza, bo nie zawiedzie zaufania, bo dotrzymuje obietnic, bo nie kłamie ....pięknie, pełnia szczęścia.. A jeśli jednak zdradzi, kłamie..... i nie dotrzymuje obietnic ? Mogę mówić tylko za siebie, wiec ja wolałabym być okłamywana, wolałabym nie wiedzieć, nawet gdyby to miało być złudne szczęście, ale moje. Wiec tak bym trwała sobie w tym swoim "szczęściu" bo przecież nie wiedziałabym, że jest złudne i była bym po prostu szczęśliwa. Zawsze mówiłam, że lepiej nie wiedzieć, bo gdy już wiesz to.... trzeba coś z tą wiedzą zrobić. Co ? jeszcze jakiś czas temu odpowiedz była by prosta - kopnąć gada w dupę niech spada. Mądrala ze mnie była. Pławiłam się w tym swoim "ciepełku" szczęśliwego związku i tak na prawdę chyba gówno znałam się na życiu. Prawdziwym życiu. Bo nasza (moja?) miłość była bajkowa, jedyna w swoim rodzaju, idealna bo chyba wyidealizowałam tego swojego P, a na pewno jeśli chodzi o miłość, uczciwość w związku, wierność....i dotrzymywaniu obietnic. Najdziwniejsze jest to, że gdzieś tam w głębi ja wciąż wierze w tą jego dziwną i pokręcona uczciwość, w to, że jak zawsze, kto jak kto ale P dotrzymuje obietnic i gdy tego nie robi to cholernie boli. Pamiętam, dawno temu gdy sie poznaliśmy mówiłam - nie chcę się zakochać, bo później zostaje tylko ból. I co ? czekałeś tyle lat, żeby pokazać, ze miałam rację. Popłynęłam na fali na tym uczuciu, i gdy byłam na środku jeziora, zabrałeś to kolo ratunkowe a słaby ze mnie pływak. Zostawiłeś i powiedziałeś - toń.



Byłam dziś "robić" pazury, odświeżyć włosy, podciąć. I tak siedziałam, Monika robiła pazury, inna dziewczyna kładła w farbę na włosy. Taka oszczędność czasu, jakby była możliwość to pewnie jeszcze na solar bym skoczyła. Ale tak siedziałam i pomyślałam sobie co by powiedziała bialutka?

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wczoraj rozmawiałam z Jagodą, jest w Niemczech. Jeśli ta dotacja dalej będzie się przeciągać, to może też wyjadę tam do pracy. Dołuje mnie ta nicość.........nic mnie tu nie trzyma.














4 komentarze:

  1. Oooo jest szansa, że będziemy sąsiadkami? <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj totalnie zaniemogłam. Co by powiedziała Bialutka... ? Smialaby się bo ja b wiedziala sztywno jakby mi cos w tylek wsadzili. Skacze jednak do góry wiedzac ze Ty robisz to co lubisz. Dla Ciebie te kosmetyczne frajdy to jak dla mnie oczekiwanie na mój koncert. Zdradę znam z każdej perspektywy. Z każdej. Znam zdradzane.
    Bylam zdradzona.
    Znam zdradzających.
    Bylam kochanka.
    Czytam wszystko. Chce pomoc i czasem rzucić cos mądrego.
    Zdjac z Ciebie trochę tego wszystkiego.
    Rozumiem to co czujesz bo mnie tez zdradzono.
    Cierpię kiedy slucham bo robie to jako przyjaciel.
    I czesto schylam glowe przed monitorem a lzy juz leca same bo.. Byc moze tez tak moglabym kogoś skrzywdzić.
    W glowie mam pierdolnik.
    Malo jem malo śpię. Myślę.
    Ciagly rachunek sumienia...
    Gdybym była blisko.
    Gdybym choć kilka razy widziala Wasze relacje na żywo. Powiedzoalabym Ci wtedy. Czy kocham naprawdę.
    Milość ma to do siebie że otwiera serce a na wiele rzeczy zamyka oczy.
    Poczucie szczęścia i bezpieczeństwa i Twój charakter nie kazal podejrzewać byc czujną. Kazal sie cieszyć i celebrowac to szczęście.
    Przyjaźnisz się jak wariat.
    Kochasz jak wsriar.
    Wszystko cala sobą na 100 %.
    Przez jedną tylko sekundę pomyśl :
    - Już jej nie kocham. Skonczylo się. Wyprowadzam sie. Chcesz spróbować? Chcesz mi w tym "nowym" towarzyszyć ?
    Ona się zgadza. I nosi miano tej dla której Cię zostawil.
    I byc moze ona jest wyrafinowaną suka. Nie znam kobiety. Moze zrobila to z premedytacją i jebnelo.
    A byc moze on dawno juz nic nie czul. Szukam. Klamal. I wybrał sobie ja za cel.
    I tez jej opowiada.
    Obiecuje.
    Daje emocje.
    I byc moze naprawdę go wyidealizowałaś.
    I niebawem usłyszysz ze im nie wyszlo.
    Wtedy Ty już ze spokojną glowa pozszywanym sercem ... Pomyślisz. Kurwa ale ja zalatwil. Jak mnie. I zrozumiesz kto tu rozdawal karty i kto byl czarnym charakterem tej bajki.
    Kocham Cię

    OdpowiedzUsuń
  3. Być moze tak, byc moze siak. Kto to wie ? tylko oni. Byc może ona znalazła sie w "odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie" gdy on byl na zakręcie. Byc może, że znalazła sie w tym miejscu ulatwiło mu decyzję, byc może to sprawilo, ze przestal walczyc jesli cos umieralo.... Wiesz, kiedys czytałam o zdradach meżczyzn i tłumaczenie - nie kocham jej, nie rozumie mnie... to takie standardowe. To samo moze mówic kobieta, która zdradza. I tu własnie jest czas, że trzeba powiedzieć NIE.

    OdpowiedzUsuń
  4. A tak poza tym tez Cie kocham, i tak robiac te pazury i włosy jednoczesnie, przypomniało mi sie jak niedawno byłas u fryzjera :)

    OdpowiedzUsuń