poniedziałek, 14 grudnia 2015

Co z tego









 I co z tego, ze dziś mi smutno jesli mam świeże wspomnienia. To było wczoraj, wczoraj byłam przytulana, całowana. Wczoraj P był przy mnie i było mi tak po prostu dobrze, ciepło. Stojąc przy oknie gdy paliliśmy papierosy, przytulał mnie a ja najchętniej wtopiła bym sie w niego. Pachniał sobą, moim P. Czy kochająca kobieta może pragnąć czegoś więcej ? w sumie może pragnąć odwzajemnienia tej miłości ale.... jeśli tego nie dostaje to choć substytut tego. Tak jak substytutem P jest pluszowy Miś. Cieszę się z tego co mam, a przynajmniej jeszcze dziś, bo z każdym dniem tęsknota znów będzie coraz większa. Wiem o tym. Brak mi telefonów. Zawsze jak rano wstawałam to dzwoniłam do niego. To był taki nasz rytuał. W ciągu dnia też dzwoniliśmy do siebie wielokrotnie. Ot zwykłe telefony, których teraz tak bardzo brakuje. Wiedziałam, że jest i myśli o mnie jak ja o nim.
Człowiek szcześliwy, a taka byłam, nie zastanawia się nad tym - co by było gdyby tej drugiej osoby zabrakło ? Nie zastanawia sie, bo i po co? życie toczy sie swoim biegiem, dzień biegnie za dniem.  Planuje się wspólne sprawy, wyjazdy, wieksze zakupy.... zwykłe życie.  Ale przecież nie ma gwarancji na szczęście. Nic nie jest dane na zawsze jak widać. Gdy zabraknie ukochanej osoby
pozostaje pustka. nie ma juz nic. Nawet sami zatracamy się w tej nicości bo nie potrafimy funkcjonować normalnie. Przestajemy też cokolwiek planować, bo po co? nie ma sensu jesli tej najwazniejszej osoby nie ma juz przy nas i nie zrobimy tego razem. Pozostaje tylko ten cholerny ból, który nas zżera, wspomnienia, które wciąż powracają, przedmioty, miejsca, które jego przypominają. Taka wegetacja z dnia na dzień.  Gdy nadejdzie taki dzień jak wczoraj, to wracam dawna "ja", taki pozytywny kopniak od życia. I co z tego, ze to ulotne ? chcę tej "ulotności" bo chcę choć na krótko być szczęśliwa jeśli nie dane mi jest na zawsze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz