czwartek, 10 grudnia 2015

Sex








Niedawno rozmawiałam z jedna z moich przyjaciółek o sexie a raczej jego braku u mnie. Powiedziała mi, że jeśli trafię na kogoś kto będzie mnie pociągał to nie mam się zastanawiać. Nie jestem osobą jakoś bardzo wyzwoloną, P próbował z tym walczyć, namawiał, zachęcał i twierdził, że bardzo go podniecam, że jestem dla niego atrakcyjna. Pomału przełamywałam się przy nim, choć może niewystarczająco. Teraz żałuję, no cóż... Czy będę w stanie choć w takim stopniu wyzwolić sie z kompleksów przy kimś innym ? nowym ? obcym ? szczerze wątpię. P to co innego, jego kocham. Zresztą sama nie wiem po co to piszę, póki co i tak nie ma ochoty być z kimś innym. Ale ten wpis chyba świadczy o tym, ze moje ciało daje znak o swoich potrzebach. Staram się sobie radzić sama ale to nie to samo. Wyobrażam sobie wtedy, że jestem z P, odkopuję we wspomnieniach te wspólne chwile, bo.... najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, ze kochaliśmy się do końca, do ostatniej wspólnej nocy...., potem czar prysł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz